niedziela, 27 października 2013

#3: Paradoks hazardzisty



blog: http://paradoks-hazardzisty.blogspot.com/
autor: Iys.
data złożenia wniosku: 17.09.2013
data rozpatrzenia: 25.10.2013
prokurator: Edziaczek


1. Pozory
 Uf, wreszcie udało mi się zabrac za ocenę. Długo to trwało, ale znalazłam chwilę by przysiąść. A kolejka ciągle długa...
Adres bloga, nad którym mam się dzisiaj poznęcać, zbyt wiele nie zdradza, choć obiecuje emocje. Zdecydowanie zachęca do zgłębienia treści, a przy okazji jest prosty. Pozwoliłam sobie wygooglować napis na belce (nie władam łaciną w żadnym stopniu) i dowiedziałam się, że w ojczystym języku byłoby to: ,,cel uświęca środki". W zestawieniu z adresem, daje nam to ciekawy zestaw wprowadzający.
Szablon jest minimalistyczny, co działa jak najbardziej na Twoją korzyść. Nie przysłoni on treści, a jedynie ładnie ją oprawi. Na pierwszy rzut oka widać, że będziemy mieć do czynienia z yaoi, wiec każdy, kto nie ma ochoty na tego typu wątki ma okazję wyjśc. Denerwuje mnie zestawianie wielu języków. Doliczyłam się już trzech i to bez większego uzasadnienia takiej ich ilości. Po za tym, jeśli chodzi o anglojęzyczny tekst w nagłówku, mam wątpliwości co do jego poprawności. Zdecydowanie lepiej spisałby się tu zwykły warunek drugi czy nawet po prostu pierwszy. Po co na siłę utrudniać?
Bardzo podoba mi się kolor tła bloga. Jest delikatny, ma ciekawy odcień. Wszystko ładnie się komponuje.
Doczytałam, że opowiadanie jest oparte na Death Note - bez bicia przyznaję, że kanonu nie znam i oceniam tekst jako zupełnie autorski, oparty jedynie na inwencji autora.
9 / 10punktów karnych

2. Zeznania
 Opowiadanie ma już całkiem sporo odcinków, więc pozwolę sobie skupić się na ostatnich czterech postach (tj. 3rozdziałach).

7. Szaleństwo
,,— Zrób. — ciągnął dalej Matt, gdy jasnowłosy spalił buraka." Odnośnie tego fragmentu mam dwie uwagi. Kropka po dialogu jest zupełnie niepotrzebna, a nawet zbędna. Na frazę spalić buraka teoretycznie chyba mogłabym się zgodzić, jednak spalić raka wydaje mi się poprawniejszym.
,,a policzki Miheala pokryła się" Policzki są dwa, a w dodatku rodzaju męskiego. 
Widzę, że trafiłam na sam środek sceny erotycznej.
,,który zaciągnął u Watari’ego, nocą trzynastego grudnia tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego dziewiątego roku, i epidemia,"
,,jedną dłoń zapalając papierosa" dłonią
,,A gdy ziewną potężnie" -ął. Bohater jest sam i ziewał w czasie przeszłym. 
,,Poczuł rozpaczliwą potrzebę wylania przed kimś swoich spostrzeżeń" Nie jestem pewna czy wylewać można akurat spostrzeżenia, to raczej robi się ze smutkami. Spostrzeżeniami można się podzielić.
,,nie mógł ją znaleźć " jej
,,Mimo wszystkich uczuć wątpliwości" może najzwyczajniej całej wątpliwości?
,,obracając się w stronę Matta, których był pochłonięty"
,,Wyglądał młodo, szacowała, że miał dziewiętnaście, góra dwadzieścia jeden lat." Szacuje Linder, która jest rodzaju żeńskiego. 

Po lekturze tego rozdziału jestem w stanie stwierdzić, że bardzo dobrze kreślisz sylwetki bohaterów, lecz nie wykorzystujesz do tego monumentalnych opisów. Wręcz przeciwnie. Tekst czyta się bardzo przyjemnie, a ilość informacji nie przytłacza.
Okej, nawet ja po końcówce byłam w stanie stwierdzić, że Linder szła z Mello lub jakimś innym kochankiem Matta. Może jednak mnie zaskoczysz?

8. Zazdrość
Oczywiście, następna część zaczyna się od zupełnie innego momentu, z zupełnie innej perspektywy. Z jednej strony trochę to irytujące, ale mogłam się tego spodziewać. Czasem dobrze poznęcać się nad czytelnikami.
,,Choć musiał przyznać, że nazywał ją w taki sposób tylko dlatego, że nie potrafił znaleźć lepszego określenia." Mogłabyś mi powiedzieć o jakim określeniu tu mówimy? Jeśli chodzi o przytulne gniazdko, to zdecydowanie zatańczyły tu zaimki.
,,żaden złodzieij"
,,powinno zakwalifikować się jako nienadającego się do użytku"
,,na ulicy czerwonych latarni." Miałaś na myśli amsterdamską dzielnicę czerwonych latarni?
 „A może w frytki do tego?”
,,na kostce brukowanej"
,,przeyjęcie pomocy od mężczyzny"
,,Acha" Nie posiadam się z zaskoczenia, że jeszcze taką pisownię gdzieś widzę. 
,,w między czasie" zabłąkana spacja
,,Matt stanął z krzesła" Po prostu wstał.
,,Nie będę przykładać do ręki do tego"
Sporo zmian akcji w tym rozdziale. Nie wiem czy nie za często zmieniasz perspektywy. Na dłuższą metę jest to męczące.

9.1. Konsternacja
,,lustrując dokładniej sylwetkę mężczyzny, którego pożądał tak strasznie w swoim życiu, jak brak papierosów" Bohater pożąda braku papierosów? Odnoszę wrażenie, że nie to chciałaś powiedzieć. Długie zdanie nie działają ci na rękę.
,,konsternacja trwa zdecydowanie za długo niż by sobie tego życzył" dłużej
,,wyzbyty z jakichkolwiek emocji." wyzbył się emocji lub wyzuty z emocji
,,który był zbyt zaaoferowany wycieraniem brudnej szyby" Zbyt zajęty by...?
,,Powinien to zakończyszć"
,,te to uczucie"
,,Upadał coraz niżej i niżej bezładu" Po co to bezładu ?
 9.2. Konsternacja
,,Zacisnął drążące zęby na filtrze"
,,zabrała mu papierosa z skostniałej dłoni i zapaliła, krztusząc się śmierdzącym dymem" Zdaje się, że chodziło o to, że się zaciągnęła; papieros przecież był zapalony.
,,nie miała nic dopowiedzenia" tu z kolei spacja uciekła
 ,,Zastanawiając sc"
Tytułowa konsternacja obudziła się we mnie. Rozdział rozpoczyna się Mattem siedzącym w wannie i odwiedzającą go znajomą. Nie dostajemy żadnej informacji jakoby on z tej wanny się wygramolił, a oni najzwyczajniej w świecie nagle się obejmują. Siedzą w wannie czy może już się przetransportowali? Wypadałoby o tym czytelnika poinformować.
,,Ciszy szept przeciął ciszę" 
,,wypełnia jej najprawdziwsze porządnie pożądanie
,,chaotycznie wodziły po jej ciele, zaciskając się na pośladkach" Chyba jestem ograniczona, ale jak można jednocześnie wodzić dłońmi i zaciskać je?
,,proces jej serca" Nie wiem, co ty masz z tym procesem serca, ale widzę to już któryś raz w tym tekście. Może zwyczajnie praca serca, bicie?
,,ale wiedziała, że to było bez sensu"

Masz spore problemy z literówkami (nie wypisałam wszystkich) i połączeniami słów. Odnoszę wrażenie, że nie czytasz tekstu po napisaniu go. Warto byłoby poszukać bety, jeśli sama nie jesteś w stanie wyłapać swoich błędów. A są one czasem bardzo drażniące.
Zdarza się również, że nie jesteś precyzyjna w określaniu kto co mówi czy robi. Czytelnik łatwo gubi się w tekście.
Używasz słów, których wydaje się, że nie znasz, bo albo używasz wyrazów podobnych do tych odpowiednich, albo źle je zapisujesz. Może warto czasem posprawdzać znaczenia słów, których nie jesteś pewna?
 12/20 punktów karnych

3. Świadkowie 
 Menu masz całkiem rozbudowane. Bloga nie zaśmieca zbyt wiele atrakcji, wszystko, co potrzebne zawarte jest w zakładkach. Jestem zawiedziona podstroną "Hazardziści". Liczyłam na opis dłuższy niż jedno krótkie zdanie, w dodatku tylko dwóch głównych bohaterów. Do innych nie mam zastrzeżeń.
,,ma bardzo stare kości, które nie lubi" których (Narrator)
9/10 punktów karnych

4. Obserwacje przysięgłych  
Podoba mi się motyw karcianych kolorów jako rozdzielników tekstu, choć nie jestem pewna ile mają one wspólnego z treścią. Blog jest przejrzysty i nietrudno się w nim odnaleźć. Najważniejszą z moich rad jest to byś popracowała nad słownictwem (a raczej poupewniała się odnośnie niektórych słów czy całych fraz).
7/10punktów karnych

Wyrok w sprawie Paradoksu Hazardzisty zapadł. Przyznano mu 37 punktów karnych, czym skazano na 5 lat ciężkich robót.

7 komentarzy:

  1. Dziękuję za ocenę ;) Dziś stać mnie tylko na tyle, ale jutro postaram się wygospodarować trochę więcej czasu, aby solidniej skomentować. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę teraz spokojnie skomentować, acz będzie krótko, bo ocena też do długich nie należy ;)
      Cytat w nagłówku jest fragmentem piosenki, o czym wspomniałam w "informacji" w stopce bloga. Piszę to, bo wspomniałaś

      Usuń
    2. że masz jakieś wątpliwości.
      Spodziewałam się, że bardziej skupisz się na treści bloga. Pod tym względem ocena mnie nie zadowala, ale cóż mogę począć? Błędy przeanalizuję na dniach, gdy wezmę się za korektę rozdziałów.
      Masz rację. Powinnam umieścić informację o reszcie bohaterów. Zajmę się tym. Niestety nie będę zamieszczać obszernych opisów, bo wychodzę z założenia, że bohaterowie powinni bronić się w rozdziałach.
      Chyba nie mam już nic do powiedzenia. ;)
      Nie przeszkadza mi to, że ocena pojawiła się dopiero teraz. Brak czasu to zmora. Pozdrawiam ;)

      lys. z innego konta.

      Usuń
    3. Fraza "spalić buraka" w języku polskim występuję, a więc nie widzę powodu, ażeby ją zmienić na "spalić raka", które mnie w szczególny sposób nie przekonuje i sama nie potrafię zrozumieć swojej nie chęci.

      Nie znęcam się nad czytelnikami, pokazując świat przedstawiony z innej perspektywy. Przez calutki tekst przeplata się sposób widzenia świata dwóch bohaterów - Mello i Matta. Rozdziały parzyste należą do Keehla, a nieparzyste do Jeevasa. Takie było po prostu luźne założenie tego bloga, które mam zamiar się trzymać do samego końca, bo gdybym nagle przestała, musiałabym radykalnie zmienić treść całego bloga, bo koncepcja poszła by to śmietnika. Mimo że czasem nie jest to atrakcyjne i wygodne, myślę, że nie nudne, bo mam tendencje do skupienia się na jednym bohaterze, a nie chciałabym w żadnym wypadku przedawkować i zanudzić czytelnika dogłębną analizą stanu emocjonalnego Mello, ignorując przez większość czasu Matta, dlatego w taki sposób "przemyciłam" ich świat ;)

      Chodziło o kuchnię. Zdecydowanie o nią, bo nie wyglądała jak typowa kuchnia, tylko rupieciarnia i składzik na produkty spożywcze nie pierwszej świeżości, które nie nadawały się absolutnie do konsumpcji. Dlatego Mello miał wątpliwości jak powinien ją nazwać, ale przystał przy "kuchni".

      I znów wracam do punktu wyjścia. Myślę, że gdybyś skupiła się bardziej na treści i przeczytała wszystkie rozdziały, zrozumiałabyś, że "metodą perspektyw" jest zbudowane całe opowiadanie. A w rozdziale ósmym były tylko trzy zmiany akcji - w tym dwie były raczej melancholijne i nie wprowadziły do tekstu żadnej dynamiki. ;)

      ,,lustrując dokładniej sylwetkę mężczyzny, którego pożądał tak strasznie w swoim życiu, jak brak papierosów" – w skrócie, pożąda tego faceta w swoim życiu tak jak brak papierosów, jednym słowem - wcale go nie chce w swoim życiu.

      "zabrała mu papierosa z skostniałej dłoni i zapaliła, krztusząc się śmierdzącym dymem", to był papieros, którego nie zdążył, że tak to powiem, rozdziewiczyć.

      Rozdział zakończył się Mattem siedzącym w wannie, zaczął Mattem, który zdecydowanie nie był w wannie, a obejmowali się na łóżku.

      Dokładnie rzecz biorąc powinno być "wypełnia ją najprawdziwsze pożądanie" ;)

      Motyw karcianych kolorów, w tym wypadku pika, nie ma żadnego znaczenia dla tekstu. Po prostu bardzo lubię znak pik bez żadnego konkretnego powodu, a to, że występuję na blogu to mój kaprys. ;)

      Usuń
  2. Chciałabym zrezygnować z oceny mego bloga Xiaolin... przepraszam za kłopot :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pierwszy rzut oka widać, że będziemy mieć do czynienia z yaoi, wiec każdy, kto nie ma ochoty na tego typu wątki ma okazję wyjśc.
    Więc. // Wyjść. // Przecinek po „wątki".

    Po za tym
    Poza tym!
    http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2507133

    9 / 10punktów karnych
    Widzę, że przewija się to we wszystkich ocenach: Szalejące spacje i zlepiony tekst.

    ,,który zaciągnął u Watari’ego
    A na z-tyłka-wzięty apostrof uwagi nie zwróciłaś, bo...? // Cudzysłów z przecinków? Serio?

    ,,powinno zakwalifikować się jako nienadające się do użytku"
    Nie nadające się.

    ,,zabrała mu papierosa z skostniałej dłoni
    Ze.

    ,, Ciszy szept przeciął ciszę"
    „Ciszy" to twój dopisek. Możesz wyjaśnić, o co ci chodzi? // Szalejąca spacja.

    choć nie jestem pewna ile mają one wspólnego z treścią.
    Przecinek przed „ile".

    Najważniejszą z moich rad jest to byś popracowała nad słownictwem (a raczej poupewniała się odnośnie niektórych słów czy całych fraz).
    Upewniła się. // Przecinek przed „byś".

    OdpowiedzUsuń

.

.

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń